poza przeklinającym Braffem (wreszcie) i uroczą Bilson film nie ma raczej nic do
zaoferowania widzowi.
Dla mnie film o nieodpowiedzialnych frajerach, nieradzących sobie z własnymi problemami. Już dawno nie widziałam filmu z tak irytującymi postaciami, od bardzo niskiej oceny ratuje go tylko postawa Jenny i Lisy.
Dokładnie. Właściwie to nie wiem o czym ten film miał być, chyba o tym jak się staje dupkiem. Jeszcze do tego zakończenie, które nic nie wnosi. Natomiast Braff wyjątkowo dobrze sprawdził się w roli niezdecydowanego dupka, skomlącego pod drzwiami. ;p Tak więc średniak ze wskazaniem na poniżej 5
A tak w ogóle, to już sił nie mam do tytułologii swobodnej u naszych dystrybutorów. Jak można dać tytuł Przyjaciele !!!???
A dla mnie film rewelacyjny. A tytuł powinien być coś jak Prawda o życiu, bo mimo, że nie bohaterowie podjęli wiele niesłusznych decyzji, przynajmniej według mnie to film jest o życiu. I niestety choć wszyscy powiemy, że decyzje były niesłuszne to nie jeden z nas słyszał o takich sytuacjach wśród znajomych a może nawet samemu taki błąd popełniło. Dla mnie choć smutna prawda to prawda.
Oj tam, no ale to rzecz gustu :) A co do tytułu to ja bym przetłumaczył dosłownie i byłoby znacznie lepiej. Pozdrawiam
Wysokich czy niskich lotów to na pewno daje do myślenia. Ja obejrzałam go wczoraj i muszę przyznać, że moje odczucie jest takie, że to film o życiu a nie bajka.
Nie frajerach tylko biednych facetach którzy nie wiedzą w co się pakują ( za młodzi byli na dzieci i żony ;d). A gdyby taka Blison zakręciła się wokół mnie to też nie wiem jakbym zareagował, ale ciężko by mi było ją odrzucić ;p
a moim zdaniem nie jest to ani film o frajerach, ani o biednych facetach - raczej o całkowicie normalnych, przeciętnych ludziach jakich mnóstwo dookoła, być może nawet kimś z nas
główny bohater - czy rzeczywiście kocha swoją dziewczynę? czy są ze sobą z przyzwyczajenia, a dziecko to "przypieczętowuje"? czy zakochuje się w nowo poznanej dziewczynie? trudno stwierdzić, po prostu coś się dzieje, sam nie wie co - i idzie za tym, bo jeszcze nie do końca zdaje sobie sprawę z tego co czuje, co chciałby czuć, co powinien czuć
jest tak samo niezdecydowany i zagubiony jak reszta: jak zmęczona żona-hetera przyjaciela, jak kumpel który spotkał niby-ideał kobiety ale się przestraszył, jak tenże ideał damski deklarujący niechęć do zobowiązań a na jednej z pierwszych randek próbujący zapoznań z rodzicami, w końcu jak sama Kim, która raz mówi że liczy się tylko tu i teraz by parę godzin później cierpieć po banalnym i przewidywalnym poranku z kochankiem
w filmie podobało mi się to, że przeplatające się historie w jakiś sposób się dopowiadały - historia głównej pary i ich rodziców, historie przyjaciół etc.
A mi sie podobal... niby to samo co setki razy a jednak potrafi wciagnac i zdecydowanie nie jest komedia tylko film obyczajowy. Wiarygodna i zyciowa historia ,moim zdaniem jak najbardziej udanie pokazuje ,ze czlowiek nawet w stalym i szczesliwym zwiazku jest ciagle narazony na pokusy. Duzy plus za dobre (a nawet bardzo dobre) aktorstwo, ciekawych bohaterow i dialogi.
Ocena -7/10