Dawno nie obejrzałem filmu tak różnorodnego w treść. Tu w zasadzie mamy do czynienia z kombajnem wrażeń - płaczemy, śmiejemy się, myślimy nad sobą, słuchamy dobrej muzyki i wreszcie śledzimy losy zwykłych ludzi - nie superbohaterów, nie ludzi doskonałych, ale zwykłych.
Po pierwsze film może pociągnąć do przemyśleń na temat zdrady. Zdradzają zarówno faceci jak i kobiety, choć wiadomo, gdy kobieta się dowie, przeżywa to głębiej niż mężczyzna. Cóż jeśli chodzi o mnie to poruszył mnie byciem "życiowym".
Po drugie, gra aktorów bardzo dobra. Zauważyłem prawdę w tym jak się zachowywali, co mówili, jak ze sobą przebywali. Nie raz także na mojej twarzy pojawił się śmiech.
Po trzecie - bardzo aktualny. Żyjemy szybko, jedni zbyt perfekcyjnie, inni zbyt szaleńczo w pogoni za szczęściem. Czasami tracimy to, co najważniejsze, mimo iż wcześniej wydawało nam się że mamy nad tym kontrolę.